"Skałki" koło Zielonki / Stojanowa ...czyli geomorfologiczna opowiastka o tym, gdzie było kiedyś morze.
Gdyby wszystko było poukładane tak jak należy, to nasz region byłby równiutko pokryty osadami po ostatnim zlodowaceniu, gdyż zlodowacenia są najświeższymi procesami, które globalnie odcisnęły się na rzeźbie terenu Polski. Ale jak wiemy nie zawsze w życiu wszystko jest poukładane jak należy.
Fot. Tak to wygląda w terenie...
Z uwagi na to, że po drodze zdarzyły się ruchy wznoszące pewne partie terenu, jak na przykład alpejskie ruchy górotwórcze które namieszały w sąsiadujących z nami Sudetach, nie mamy zbyt chronologicznie ułożonych warstw skalnych także i na naszym terenie. Generalnie co Ziemia się w miarę poukładała wskutek erozji (kruszenia się skał, niwelowania wyższych szczytów) i sedymentacji (układania się okruchów skalnych, żwirów, piasków w zagłębieniach), to następowały znowu jakieś coraz to nowe wypiętrzania terenu, wywalania go do góry nogami wskutek wulkanizmu czy zawalania pięknego porządku w trzęsieniach ziemi.
Chciałabym dziś opowiedzieć o "skałkach w Zielonce". Nazwa znana mieszkańcom z okolic. Ale skąd one się tam niby wzięły i kiedy powstały? Z dala od gór... porozrzucane w sosnowym lesie...
Nie jest to może popularna dla ogółu wiedza, ale teren Polski wielokrotnie w dziejach Ziemi zalewany był wodami płytkiego morza epikontynentalnego. Ostatni taki potężny zalew nastąpił w kredzie, około 80 mln lat temu, kiedy to po okolicznych lądach w najlepsze ganiały dinozaury. Morze było ciepłe i spokojne. Na jego dnie osadzały się osady, czyli w przypadku naszej Zielonki wpływające do morza z rzekami piaski. Skałki koło Zielonki są właśnie piaskowcami związanymi z okresem kredowego morza. Piaski te dzięki sprzyjającemu środowisku zdołały zlityfikować, czyli przeobrazić się w całkiem twardą skałę zwaną piaskowcem. Musiało tu zadziałać odpowiednie ciśnienie i musiał występować pomiędzy ziarnami piasku materiał drobniejszy (spoiwo), który po ustąpieniu morza skutecznie zlepił schnące ziarna między sobą. Lita skała piaskowca jest do tej pory w miarę zwarta, choć ząb czasu, który niszczy wszystko, zdołał już mocno nad nią popracować - wierzchnie fragmenty skały poddane intensywnej erozji kruszą się w palcach. Jednak 80 mln lat istnienia to i tak przecież całkiem fajny wynik.
Fot. Widać wyraźne warstwowanie - kolejne warstwy ziaren piasku nakładane na wcześniejsze pokłady wskutek falowania wody
Fot. Partie skał wystawione na działalność niszczących czynników (słońce, wiatr, mróz...) wietrzeją - można je odrywać palcami.
Fot. Każdy piaskowiec (skała) przemieni się kiedyś z powrotem w sypki piasek.
Dlaczego skały z okresu kredy, z dna morza, znajdują się dziś na powierzchni gruntu, a nawet ponad jego powierzchnią? Zostały w późniejszych okresach wyniesione poprzez ruchy skorupy ziemskiej. Takie ruchy dzieją się u nas także aktualnie, choć trudno powiedzieć, że "na naszych oczach", gdyż są to minimalne zmiany w skali wieku (mówi się, że alpejskie ruchy górotwórcze, które podniosły nasze stare Sudety działają od 237 mln lat do dziś! ). Także lodowiec który przejechał się po naszych ziemiach całkiem niedawno miał dużą moc erozyjną i zdarł miejscami z powierzchni przykrywkę świeżych osadów, ukazując leżące pod nimi twardsze elementy rzeźby.
Zatem - skałki w Zielonce były w okresie zwanym kredą dnem morza zalewającego całą Polskę. Kiedy morze się cofnęło być może po Zielonce pobiegały jeszcze (przez chwilę trwająca kilkanaście mln lat) ostatnie dinozaury... 66 mln lat temu wskutek uderzenia ogromnego meteorytu Ziemia pogrążyła się na długie lata w półmroku, co spowodowało wyeliminowanie 75% życia z naszej planety, w tym wszystkich dinozaurów. I to całe nasze szczęście... W zestawieniu z 30 metrowymi gadami nie zdołałby w takim stopniu osiedlić Ziemi tak mały i słaby ssak jakim jest człowiek...
Fot. Warstwa grubszego materiału...
Fot. Ładne takie warstwowanie...
O cholera,to jest dobre.
OdpowiedzUsuńŚwietny opis. Bardzo ciekawa ta historia, czytało mi się super😁 Tymbardziej, że swego czasu ukończyłam dwuletnie studium geologiczne (potem z geologią już nie miałam nic wspolnego😉)
OdpowiedzUsuń